יְרוּשָׁלַיִם – Jerozolima

Dzień 56

24 listopada 2015

W losowaniu dzisiejszego dnia padły następujące numery:
1. Wyjazd do Samarii
2. Spotkanie z Samarytanką – Rahilą
3. Święta Góra Garizim
4. Odwiedziny Nablus – czyli biblijnego Sychem
5. Mój pierwszy raz w meczecie
6. Studnia Jakuba
7. Martwy osiołek (on szczególnie padł w tym losowaniu)

To drugi raz, kiedy było mi dane zobaczyć Palestynę w przybliżeniu mikroskopowym, a wrażenia są niezapomniane. Wyruszyliśmy rano z Jerozolimy w kierunku Nablus – jednego z trzech dużych miast palestyńskich (obok Ramallah i Betlejem). Miejsce to  przepełnione jest biblijnymi odniesieniami, o których krok po kroku. Na początek wylądowaliśmy w małym miasteczku na zboczach Góry Garizim zamieszkałym przez Samarytan. Odwiedziliśmy prze-ciekawe muzeum, które otworzyła nam i oprowadziła po wystawach Rahila – samarytanka z pokolenia Lewiego.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Rahila – kobieta samarytańska z pokolenia Lewiego.

Jej opowieść dała nam sporo do myślenia, szczególnie początek tej oto treści: „Chcę przede wszystkim powiedzieć, że nie jesteśmy Żydami”. Od razu przypomina mi się spotkanie Jezusa z Samarytanką przy studni Jakuba: „rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?» Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem” (J 4, 9). Stało się to wszystko za panowania króla Jeroboama (wersja Samarytan), który ostro traktował swój lud i tak powstały dwa królestwa – północne (Samaria) i południowe (Juda – czyli Żydzi). Samarytanie uważają, że to oni są prawdziwym Izraelem i że to oni przestrzegają ściśle zasad Tory, a nie Żydzi. Dziś Samarytan jest dokładnie 752 i ich populacja maleje – są maleńką grupą etniczną, ale z ich kulturą i tradycjami działają prężnie. Opiszę trochę te wierzenia, bo to ważne dla zrozumienia wielu fragmentów w Biblii, gdzie mowa o Samarytanach (Jezus i Samarytanka, miłosierny Samarytanin, chęć zniszczenia miasta samarytańskiego przez uczniów, itd.)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Tradycyjne samarytańskie rytuały na Górze Garizim.

Do dziś mają jedynego arcykapłana, który jest wybierany dożywotnio i jest nim po prostu najstarszy kapłan (obecnie ma on na imię Abdullah). Jak powiedziała nam Rahila, Samarytanie mają 5 principiów, których się trzymają i które ich określają:
1 – wiara w Jedynego Boga
2 – mają tylko jednego proroka – Mojżesza
3 – dlatego przyjmują tylko Torę, Pięcioksiąg, pięć pierwszych ksiąg przypisywanych Mojżeszowi
4 – uznają tylko jedno miejsce święte – Górę Garizim
5 – wierzą w koniec świata kiedy przyjdzie upragniony Mesjasz

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Podczas święta Sukkot Samarytanie budują z owoców „Obłok” – na pamiątkę Obłoku Pana, który oświecał Izraelowi drogę na pustyni (Wj 13, 20-22).

Kiedy tak słuchałem Rahili sceny z Ewangelii stawały mi przed oczami. Najwięcej napięcia między Samarytanami i Żydami wywołuje ich numer 4. Samarytanka z Ewangelii pyta Jezusa o właśnie tę sprawę, posłuchajcie tej rozmowy: «Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga» (J 4, 19-20). I tu jest pies pogrzebany – od powrotu z niewoli babilońskiej przywódcy religijni Izraela zaczynają głosić, że tylko w Jerozolimie jest Świątynia Boga i zaczyna się burzenie innych świątyń (to tak, jakby dziś ogłosili, że tylko Świątynia Opatrzności w Warszawie będzie miejscem kultu i zaczęli burzyć kościoły w Polsce). Miejsce kultu w Izraelu jest kością niezgody do dziś. To dlatego w Ewangelii znajdujemy epizod, w którym uczniowie chcą zniszczyć miasto samarytańskie, uwaga: Jezus „postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy” (Łk 9, 51-53).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Góra Garizim i pozostałości po bizantyjskim kościele oraz po obecności muzułmanów.

Skąd u Samarytan to przekonanie o Świętości i jedyności Góry Garizim, na której w końcu postawili świątynię podobną do tej w Jeruzalem? Najprawdopodobniej istniały obie w tym samym czasie. Trzeba zajrzeć do księgi Powtórzonego Prawa, gdzie na tej górze Bóg każe błogosławić Izraela (Pwt 11, 29) co realizuje się po zdobyciu Ziemi Obiecanej przez Jozuego (Joz 8, 30-35). Wierzy się również, że to tutaj jest ołtarz, na którym Abraham miał złożyć w ofierze Izaaka (to ważne, bo Żydzi wierzą, że ten ołtarz był w Jerozolimie, na ich wzgórze Świątynnym). Ot i cała zabawa w ganianego pt. „Gdzie jest miejsce Święte Izraela?”

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
„Wieczne wzgórze” (Góra Garizim).

Zanim skończę o spotkaniu z Samarytanką, przywołam tylko ich numer 5 – wiarę w Mesjasza, który ma nadejść. Znowu przed oczami staje scena z Ewangelii Jana: „Rzekła do Niego kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko». Powiedział do niej Jezus: «Jestem nim Ja, który z tobą mówię» (J 4, 25-26) – strasznie to poruszające.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Handel, handel i jeszcze raz handel – Nablus.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Meczet w budynku zajętym po krzyżowcach.

Wjazd do Nablus to ekstremalne doznanie miasta muzułmańskiego na Bliskim Wschodzie. Ruch, zapachy, hałas i nawoływanie imamów do modlitwy. Dobrze się tu czułem, bo Palestyńczycy są straszliwie uprzejmi i szanują ludzi, zwłaszcza turystów. Przechodząc przez ciasne uliczki zatłoczonego rynku zobaczyliśmy Meczet. Budynek jest średniowieczny, zbudowany przez chrześcijan w czasach krucjat. Każdy mężczyzna może wejść, po zdjęciu butów 🙂 Moje wspomnienie z tego miejsca jest takie – podobnie jak w Synagodze, czuło się tutaj smak modlitwy, ludzie wstępują, modlą się w bardzo zdyscyplinowany sposób, oddają cześć Bogu, proszą o błogosławieństwo i wychodzą.

 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Modlący się muzułmanin.

 

Morał z tego taki – te trzy wielkie religie – judaizm, islam i chrześcijaństwo pochodzą z tego samego źródła i są bliskie sobie. Oczywiście różnimy się zwłaszcza w kwestii Jezusa, ale to już Jego zadanie (i nasze), aby skutecznie objawić się i Żydom i Samarytanom i Muzułmanom.

 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Widoczne w dole Sychem – dzisiejsze Nablus.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Studnia Jakuba.

Co do miasteczka Sychar, z którego pochodziła Samarytanka z Ewangelii Jana – nie wiadomo, musiało leżeć gdzieś w okolicy, lub być częścią biblijnego Sychem (dziś Nablus). Była tutaj studnia Jakuba, której dzieje opisane są w księdze Rodzaju. Najbardziej rzuca się w oczy opis spotkania Jakuba ze śliczną Rachelą, którą całuje przy studni, a ta leci do domu opowiedzieć jak wielki cud ją spotkał (Rdz 29, 1-12). Hehe, Jezus też prawie pocałował swoją Samarytankę, a na pewno tak ją oczarował, że ta też leci do miasta opowiedzieć co ją spotkało (J 4, 28-29). Sceny bardzo do siebie podobne – zaloty, podchody, miłość, ślub, happy end. Studnia Jakuba – miejsce spotkań biblijnych kochanków, dziś jest miejscem należącym do Prawosławnych Greków, bardzo ładnie zrobione i zadbane. Można wejść do cerkwi i zejść do studni pod cerkwią. Woda ze studni słodka, chłodna, rześka 🙂 A studnia? Przede wszystkim bardzo głęboka – na 40 metrów. Nie dziwi więc lekka konsternacja Samarytanki, która pyta Jezusa: „«Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej?» (J 4, 11). Powiem tylko tyle: trzeba się namachać, żeby spuścić na dno wiadro, a potem je wyciągnąć – biedne kobiety….Ciekawe czy Jezus jej pomógł wyciągać 😀

Wszędzie tutaj łażą osiołki i pasą się przy drogach i w zagonach. Jeden z nich dzisiaj odszedł do wieczności, kiedy próbował przejść przez jezdnię Samarii. Będzie z niego dobre Salami 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *