יְרוּשָׁלַיִם – Jerozolima

Dzień 76-77

15 grudnia 2015

Ludzie, czy to nie za dużo? Czy ja wytrzymam taką ilość cudów, które mi się przydarzają wokoło tego wielkiego projektu pt. „Studia w Jerozolimie”? Tak, kolejny raz zapowiadam, że opiszę mój punkt widzenia tego wszystkiego i wstawię to tu, ale jeszcze nie teraz. Teraz opiszę tylko moje spotkanie z kolejnym jezuitą, który niezwykle mnie zainspirował.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Mój współbrat – Bill.

Bill’a spotkałem wczoraj – amerykański jezuita o włoskim wyglądzie i uroczej aparycji. Sympatia z wejścia. A teraz uwaga! Siedząc przy kolacji i opowiadając sobie co każdy z nas robi w życiu, okazuje się, że siedzę obok człowieka, który był w ekipie kręcącej film Mela Gibsona „Pasja” i jest autorem wszystkich tekstów języków oryginalnych – łacińskiego, greckiego i aramejskiego (pamiętacie, że cały film jest w językach starożytnych). To dzieło Bill’a. Mieszka w Los Angeles i wykłada archeologię i uczy języków starożytnych – aramejskiego, babilońskiego, greckiego i łacińskiego. Umie też arabski. To już było dużo dla mnie, ale oczywiście zaczęliśmy go pytać o ciekawe historie z planu. Powiedział nam, że napotkali bardzo wiele sprzeciwu z różnych stron i w ogóle zastanawiali się czy zaczynać kręcić tę produkcję. Pewnego dnia, siedząc z Melem przy stole, nagle ktoś dostaje puszkę Coli, a na niej napis: „Uwolnij pasję” 😀 Było to hasło promocyjne Coca-Coli na Mistrzostwa Świata w 2002 roku, ale czaicie, że zbierali dużo za i przeciw i takie małe „znaki” im się przydały.

Pamiętacie mamę Jezusa. Aktorka ma na imię Maia i jest rumuńską aktorką o żydowskim pochodzeniu, zna hebrajski. Pamiętacie też scenę upadku Jezusa ze wspomnieniem małego Joshki, który przewraca się i otłukuje kolano. Maryja podbiega do Jezusa na to wspomnienie i mówi do Niego: „Jestem tutaj” – pamiętacie, nie? Maia mówi tam jeszcze, co słychać jak się ogląda scenę, „bari, bari”, co oznacza „mój synu, mój synu”. Po nagraniu sceny Mel pyta ją: „czemu to mówiłaś, przecież nie było tego w scenariuszu?” Odpowiedziała, że to określenie wymknęło się jej samo, bo często sama tak mówiła  pocieszając swojego syna. Zostawili te słowa, nie wycięli tego. Tak, że o tak. Słabo? Mała niespodzianka? Myślę, ze spora. Jeszcze pociągnę Bill’a za język nie raz 😉

Map_Jerusalem_4Byłem też dziś na spacerze po murach Jerozolimy. Nie będę wypisywał wszystkich wiadomości o tej budowie – niszczonej i budowanej tysiąc razy. Pokażę tylko parę fotek, bo myślę, że są fajowe. I obiecuję pójść pod Bramę Damasceńską, gdzie ukamienowali Szczepana i zdać relację od A do Z. Cierpliwości. Dla jasności wędrówki – spacery po murze jerozolimskim były dwa (można popatrzeć na mapkę). Zawsze zaczyna się od Jaffa Gate i idzie się murem zachodnim albo na północ, albo na południe. Najpierw następują zdjęcia z przejścia na południe, które kończy się przy tzw. Dung Gate, a następnie na północ i kończymy przy Herod’s Gate (niestety na około nie ma przejścia). Miłego oglądania.

Na koniec chcę tu zamieścić małą modlitwę, którą znalazłem w benedyktyńskim klasztorze, który zwie się tutaj the Dormition of Mary – „sypialnia Maryi” (jest to jedno z miejsc, gdzie mogła „umrzeć-zasnąć” Matka Jezusa). Autorką jest Miriam od Ukrzyżowanego Jezusa, znana bardziej jako Mała Arabka 😉 Moment, to nie jest jednak modlitwa, ale słowa, które powiedział do niej Bóg:
„Jeśli chcesz mnie szukać, poznać, i pójść za mną, wzywaj światło, to znaczy Ducha Świętego”. Bardzo jezuickie. Ciary.

Mała Arabka….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *