Z Hanukką wiąże się taka historia (legenda) o oleju i świeczniku. Jak już wspomniałem, księgi Machabejskie opisują ponowne ustanowienie Świątyni i zapalenie w niej świeczników. Podczas powstania Machabejskiego przeciwko Grekom, po wywaleniu wojsk greckich ze Świątyni Jerozolimskiej, Żydzi zauważyli, że prawie cały liturgiczny olej lampowy został sprofanowany. HAHA?!!! Jednakże „poszli znaleźli” jeden mały pojemniczek z olejem, który mógł zasilić świątynny świecznik przez jeden dzień. Ale co to? Okazało się, że lampa paliła się przez pełne osiem dni!!! (trochę to przypomina opowiadanie o Eliaszu i wdowie z Sarepty, którym olej i mąka nie wyczerpały się aż do końca suszy). Właśnie te osiem dni potrzeba na wyprodukowanie oleju od podstaw. Owa środkowa świeczka Minory Hanukkowej symbolizuje więc cud, jaki Najwyższy dokonał dla tych, co chcieli na nowo poświęcić Świątynię. Jak to dobrze, że my nie mamy dziś takich zmartwień – ani ze świątynią (bo każdy z nas nią jest) ani z olejem, choć niektórym by się przydał, do głowy….
Pozostało mi 20 dni wyciskania soku z Ziemi Świętej…do dzieła!