Dziś w naszej domowej kaplicy zobaczyłem Nufuz – naszą domową pomoc. Jest ona bardzo pobożną muzułmanką i wiem, że aktywnie działającą przy swoim meczecie. Już trochę pisałem o niej, tutaj tylko przypomnę, że jest ona dla nas jak mama, strasznie dobre ma serce. Zobaczyłem ją dziś w naszej domowej kaplicy jak troszczyła się o kwiaty i nakładała świeży obrus na ołtarz, ten we wzorki z palmami. Jakoś mnie to tak dotknęło – myślę, że jest nadzieja na pokój między tymi trzema religiami, ale musi się zacząć od wzajemnego szacunku, wpatrzenia się w Nufuz, która troszczy się o jezuitów jak o własnych synów i z troską układa kwiaty w kaplicy zakonnej.
Adwent w Ziemi Świętej – tego jeszcze nie grali. Wszystko co chcę powiedzieć na ten temat zamieściłem w poście na Facebook’u i Naszej Klasie, także zapraszam tam.
Dziś dodatkowo taki mały bonus ode mnie – jeśli spotkacie księdza, kleryka, zakonnika, siostrę zakonną i nie kumacie o co im chodzi zawsze noście ze sobą:
Słownik klerycko-polski:
– kroczyć po drodze – iść na spacer
– spożywać posiłek – jeść kebaba
– wieczerza – kolacja
– dziękuję za posługę – dzięki za podanie cukru
– składam dziękczynienie – dziękuje
– wznieś oczy – popatrz
– niczego mi nie braknie – nie, dziękuje, nie chce czipsów
– czyż nie jestem godzien? – chyba zasłużyłem, nie?
– marność nad marnościami – made in China, słaba jakość, bubel
– Sodoma i Gomora – przerąbane jak w ruskim czołgu, zawias, ale urwał
– udać się z pospiechem – odpalić wrotki, ino migiem
– bądź pozdrowiona niewiasto – cześć Anka
– a skądże mi to? – dlaczego?
– cóż czynisz? – co ty robisz?
– Matka twoja i bracia stoją na dworze – chowaj to, starzy przyjechali
– skąd przybywasz? – gdzieś ty był?
– cóż to jest prawda? – która godzina?
– już czwarta straż nocna, uchodźmy – jest już 6.00 rano, wracamy do bazy
– stągiew kamienna – flaszka
– mam tylko jedna drachmę – jestem spłukany
– zbliż się, zbliż – chodź no tutaj
– o czym to rozprawiacie? – co jest grane?
– zmierzamy do gospody – idziemy do knajpy
– oto jestem – tak, słucham
– Arcykapłan chce cię ujrzeć – rektor wzywa na dywanik
– będę z nim wieczerzać – zaprosił mnie na kolację
Może w komentarzach pojawią się jakieś nowe zwroty? 😉